18 października, 2024
Tragiczny finał wakacji w Turcji. Apel dzieci Polki nabrał rozgłosu thumbnail
Z OSTATNIEJ CHWILI

Tragiczny finał wakacji w Turcji. Apel dzieci Polki nabrał rozgłosu

Jest zwrot w tragicznej historii Marty Dubiel. 40-latka pierwszy raz w życiu wyjechała na wakacje, niestety w drugim dniu pobytu została potrącona na pasch. W stanie krytycznym trafiła do szpitala, jest w śpiączce. Koszty leczenia i transport do Polski oszacowano na kilkaset tysięcy zł. Dzieci pani Marty zaapelowały o pomoc. Po emisji materiału Interwencji, sprawy potoczyły się błyskawicznie.”, — informuje: www.polsatnews.pl

Jest zwrot w tragicznej historii Marty Dubiel. 40-latka pierwszy raz w życiu wyjechała na wakacje, niestety w drugim dniu pobytu została potrącona na pasch. W stanie krytycznym trafiła do szpitala, jest w śpiączce. Koszty leczenia i transport do Polski oszacowano na kilkaset tysięcy zł. Dzieci pani Marty zaapelowały o pomoc. Po emisji materiału „Interwencji”, sprawy potoczyły się błyskawicznie.

40-letnia Marta Dubiel nie miała łatwego życia. Sama wychowywała troje dzieci. Sześć lat temu poznała pana Tomasza. Wszyscy zamieszkali w małej miejscowości Brzezie, w województwie wielkopolskim. 20 września pani Marta z partnerem pierwszy raz w życiu poleciała na wakacje. Wybrali Turcję. 

– To nasze wspólne pierwsze wakacje i w ogóle w jej życiu. Pół roku odkładaliśmy na ten wyjazd – wspominał w reportażu „Interwencji” pan Tomasz, partner pani Marty.

– W piątek przed południem przylecieli, koło południa mama mi nagrywała jeszcze hotel. Następnego dnia, właśnie w sobotę, wysyłała mi jak opalała się na leżaku z widokiem na basen – relacjonował najstarszy syn, 18-letni Mateusz.

ZOBACZ: „Interwencja”. Tragedia podczas wakacji w Turcji. Dzieci Polki proszą o pomoc

To był drugi dzień wymarzonych wakacji. Po obiedzie pani Marta z panem Tomaszem zwiedzali okolicę. To, co stało się godzinę później, na zawsze zmieniło życie całej rodziny.

– Marta przechodziła przez przejście dla pieszych, na zielonym świetle po prostu i nie wiem dlaczego, ale auto w nią uderzyło. Pobiegłem do niej żeby udzielić jakieś pomocy, bo widziałem, że leżała na asfalcie nieprzytomna. Kierowca był obywatelem Turcji. Zatrzymał się, ale nie pomógł. Ja nawet nie wiem w tym szoku, w tym wszystkim, kto to był dokładnie. Ale nie pomógł – opowiadał pan Tomasz.

Tragedia podczas wakacji w Turcji. Dzieci Polki poprosiły o pomoc W stanie krytycznym pani Marta trafiła do tureckiego szpitala. Tam natychmiast została poddana operacji. Przeżyła, ale jest w śpiączce. 

– Marta jest pod respiratorem, ma obrzęk mózgu. Doszło przede wszystkim do uszkodzenia głowy, twarzoczaszki. Mówimy o złamaniach kości klinowej, skroniowej, oczodołów, nosa. To jest bardzo poważny uraz – relacjonowała Oliwia Giermaziak, przyjaciółka pani Marty.

Pani Marta musiała pozostać w tureckim szpitalu sama. Rodzina dostawała informacje o jej stanie zdrowia co 4-5 dni.

Dramatyczne wezwanie dzieci. „Chcielibyśmy, żeby mama już tutaj była” – Kontakt jest okropny, bo tak naprawdę teraz został nam tylko konsulat. Działa to na zasadzie takiej, że piszemy maila, konsulat wysyła maila do szpitala, a szpital odsyła opis pacjenta do konsulatu. Konsulat to tłumaczy i dopiero my dostajemy wiadomość – opowiadała Oliwia Giermaziak.

Marzeniem całej rodziny był jak najszybsze sprowadzenie pani Marty do szpitala w Polsce. Oliwia Giermaziak chciała zorganizować specjalistyczny samolot do transportu medycznego. Nie udało się, bo koszt wynajęcia samolotu jest ogromny. To kilkadziesiąt tysięcy euro.

ZOBACZ: „Interwencja”: Wini lekarza za śmierć córki. Szpital złożył zawiadomienie na matkę

– Mamy ofertę, mamy samolot załatwiony, tylko nie mamy na to pieniędzy. Cały czas działa zbiórka. Koszt transportu to 33 tys. euro.  Brakuje nam niecałe 80 tys. zł – mówiła pani Oliwia.

Chcielibyśmy, żeby już tutaj była, żebyśmy mogli porozmawiać z nią, złapać za rękę, przytulić, żeby chociaż podświadomie nas słyszała. Bo uważam, że mama nas będzie słyszeć i na pewno nas wyczuje gdzieś tam w środku i na pewno, by to dużo pomogło jeśli chodzi o zdrowie – podkreślał Mateusz.

– Zrobię wszystko żeby Marta tutaj była, ale sama nie dam rady. Z całego serca proszę widzów o pomoc, żeby jak najszybciej można było tu sprowadzić Martę, żeby te dzieci mogły jechać do szpitala do Marty, potrzymać za rękę, być przy niej – apelowała pani Oliwia.

Apel o pomoc poruszył wielu. Błyskawiczna reakcja widzów Na dramatyczne wołanie o pomoc rodziny odpowiedziało wielu widzów „Interwencji” Polsatu.

– Byłem w szoku. Kiedy miał emisję materiał „Interwencji”, co kilka sekund wpływały nowe kwoty od anonimowych ludzi. Dwa dni później zebrała się kolosalna suma. Oczywiście kolosalna dla mnie, ale pewnie patrząc na leczenie i potrzebne rzeczy, to dalej niewiele – mówi 18-letni Mateusz. 

ZOBACZ: Nie chcą wracać do domów. Wiedzą, że wielka woda powróci

Zebrana kwota pozwoliła na sprowadzenie matki do Polski. Jest pod opieką polskich lekarzy w szpitalu. W środę, po raz pierwszy od tragicznego wypadku, dzieci mogły ją zobaczyć na własne oczy.  

– Jak weszliśmy do sali, to zapytaliśmy z Oliwią, czy na pewno tutaj leży mama. Z daleka w ogóle nie mogliśmy jej poznać. Lekarz powiedział, że była bardzo zaniedbana przez szpital w Turcji. Ma odleżyny. Dodatkowo była bardzo zaniedbana pod względem higieny – tłumaczy Mateusz.

Polscy lekarze planują szereg operacji. M.in. twarzy i ręki, a dzieci żyją nadzieją, że pani Marta szybko się wybudzi.

– Widziałem jakieś ruchy ręką czy właśnie oczami i pytałem się lekarza, czy to dobry znak, czy mamy się cieszyć. Powiedział, że wręcz przeciwnie, że to wygląda jakby chciała się obudzić, a nie mogła – opowiada Mateusz.

Reportaż „Interwencji” o pani Marcie dostępny jest TUTAJ.

Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…

jkn/ml / polsatnews.pl / Interwencja

Czytaj więcej

Powiązane wiadomości

GIS wydał pilne ostrzeżenie. Gluten w bezglutenowych płatkach

polsat news

Nowe zasady w Pendolino. PKP: Takie było oczekiwanie pasażerów

polsat news

Iga Świątek ma nowego trenera. To znane nazwisko

polsat news

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej