“Joe Biden w szufladzie biurka w Gabinecie Owalnym pozostawił list dla swojego następcy. Donald Trump przekazał mediom, że zapoznał się z jego treścią, a nawet zdradził nieco z jego przesłania. – W zasadzie był to trochę list motywacyjny, wiecie o co chodzi: Ciesz się tym. Wykonaj dobrą robotę – relacjonował 47. prezydent USA.”, — informuje: www.polsatnews.pl
Po zastanowieniu zdecydował jednak, że najpierw przeczyta go sam. Dzień po inauguracji zdradził, co m.in. znajdowało się w liście. – Napisano tam „do numeru 47” i było to bardzo miłe – powiedział Trump podczas spotkania z mediami w Białym Domu.
ZOBACZ: Mocna obietnica Trumpa o migrantach. „Dlaczego Polacy mieliby się nie bać?”
– W zasadzie był to trochę list motywacyjny, wiecie o co chodzi: Ciesz się tym (prezydenturą – red.). Wykonaj dobrą robotę – oznajmił.
Obecny prezydent dodał, że „docenia” przesłanie pozostawione przez Joe Bidena, jego głównego rywala politycznego. Zaznaczył, że wydźwięk listu odebrał bardzo „pozytywnie„.
Donald Trump zaprzysiężony na prezydenta USA. Tradycja przekazani listu zachowana Tradycja pozostawienia listu następny trwa od 36 lat. Rozpoczął ją Ronald Reagan w 1989 roku, gdy zostawił wiadomość dla George’a H.W. Busha. Od tamtej pory przekazanie listu następcy uznawane jest za wyraz szacunku między prezydentami i symbolizuje ciągłość amerykańskiej władzy.
ZOBACZ: Będą kolejne sankcje na Rosję. Donald Trump naciska na Władimira Putina
Co ciekawe, cztery lata temu Donald Trump pozostawił list dla Joe Bidena. W ten sposób kontynuował tę tradycję, mimo że wiele innych pominął – na przykład nie wziął udziału w inauguracji demokraty.
Czytaj więcej