“„Mamy nadzieję, że wojna skończy się w tym roku” – powiedziała w Davos podczas rozmowy z dziennikarzem RMF FM Jakubem Rybskim Julija Swyrydenko, pierwsza wicepremier Ukrainy. Wiceszefowa ukraińskiego rządu oceniła, że administracja Donalda Trumpa będzie zaangażowana w zaprowadzenie pokoju w Ukrainie.”, — informuje: www.rmf24.pl
Dziennikarz RMF FM Jakub Rybski zapytał pierwszą wicepremier Ukrainy, czy negocjacje z Władimirem Putinem są w ogóle możliwe.
Z jednej strony jest to możliwe, ale to zależy od tego, kiedy to nastąpi. Negocjacje mogą się odbyć, gdy Ukraina będzie wystarczająco silna, a żeby była silna, musimy zwiększyć naszą produkcję obronną. Ale musimy być także silnym krajem pod względem ekonomicznym, ponieważ słaba Ukraina nie będzie w stanie wynegocjować satysfakcjonującej umowy pokojowej – zaznaczyła.
Spodziewamy się, że administracja Donalda Trumpa będzie zaangażowana w negocjacje pokojowe i myślę, że zakończą się one sukcesem nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych – dodała Swyrydenko.
Podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos głos zabrał również prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Podkreślił, że aby zapewnić Ukrainie i Europie bezpieczeństwo po ewentualnym zawieszeniu broni, konieczne są niezawodne gwarancje, wśród których kluczową rolę odgrywa rozmieszczenie znacznego kontyngentu sił pokojowych.
Ukraiński przywódca stwierdził, że minimalna liczba żołnierzy, która pozwoli zapobiec ponownej napaści Rosji na jego kraj, to 200 tys. Prezydent Ukrainy zaznaczył jednak, że może tak być przy założeniu, iż rosyjska armia będzie liczyć 1,5 mln żołnierzy, a ukraińska połowę tej liczby.
Ze wszystkich państw europejskich? Co najmniej 200 tys. To minimum, inaczej to nic nie da – mówił.
We wtorek prezydent USA Donald Trump zapowiadał, że nowe sankcje na Rosję są „prawdopodobne”, jeśli nie wynegocjuje ona zakończenia wojny. Dodał również, że Stany Zjednoczone „rozważą” kontynuowanie pomocy wojskowej dla Ukrainy. Natomiast jeszcze przed zaprzysiężeniem amerykański przywódca zapowiadał, że przygotuje spotkanie z Władimirem Putinem, by zakończyć wojnę.
W Davos prezydent Ukrainy powiedział, że to jego kraj powinien być dla Trumpa priorytetem. To my jesteśmy sojusznikiem Stanów Zjednoczonych. To my jesteśmy ofiarą. A Putin jest okupantem. To nie my zaczęliśmy tę wojnę, tylko on – podkreślił. Wszyscy powinniśmy zdawać sobie sprawę, że Putin nie chce zakończyć tej wojny, gdyż nie osiągnął swego głównego celu – zniszczenia niepodległości Ukrainy – dodał.
Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że Ukraina „nie uzna” okupowanych terenów za rosyjskie „nawet jeśli wszyscy sojusznicy jednogłośnie” będą tego żądać. Zaznaczył jednak, że by doszło do wstrzymania walk, Kijów mógłby się ich na pewien czas wyrzec. Nie będzie przebaczenia, nie będzie uznania prawnego, ale powinniśmy uczynić wszystko, by zakończyć gorącą fazę wojny – powiedział.
Ukraiński przywódca wyraził także przekonanie, że prezydent USA mógłby nałożyć na Rosję „sankcje totalne”, a zwłaszcza na jej sektor energetyczny, i „dać Ukrainie całą broń, o jaką prosi”. Dodał jednak, że „prezydentowi Trumpowi będzie bardzo trudno zakończyć” tę wojnę.