13 grudnia, 2024
Zagrożenie militarne Ukrainy ze strony Białorusi: rzeczywistość czy retoryka polityczna thumbnail
Z OSTATNIEJ CHWILI

Zagrożenie militarne Ukrainy ze strony Białorusi: rzeczywistość czy retoryka polityczna

Ostatnie wydarzenia związane z Białorusią i pogłębiającą się jej współpracą wojskową z Rosją wzbudziły niepokój na Ukrainie. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka ogłosił niedawno, że otrzymał od Rosji dziesięć głowic nuklearnych i zwrócił się do Władimira Putina z prośbą o rozmieszczenie na terytorium Białorusi najnowszych systemów rakietowych Oresznik w ramach podpisania traktatu o bezpieczeństwie zbiorowym. Oświadczenia te zbiegły się„, informuje: ua.news

Ostatnie wydarzenia związane z Białorusią i pogłębiającą się jej współpracą wojskową z Rosją wzbudziły niepokój na Ukrainie. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka ogłosił niedawno, że otrzymał od Rosji dziesięć głowic nuklearnych i zwrócił się do Władimira Putina z prośbą o rozmieszczenie na terytorium Białorusi najnowszych systemów rakietowych Oresznik w ramach podpisania traktatu o bezpieczeństwie zbiorowym. Oświadczenia te zbiegły się podczas z ogłoszenia zakrojonych o ćwiczenia wojskowe na Białorusi, które potrwają do końca 2024 roku.

Czy słowa Łukaszenki to tylko polityczna retoryka, czy kryje się za nimi coś ważnego? Na ile realne jest zagrożenie ze strony Białorusi? Czy Ukraina jest gotowa na potencjalne vyzwania? Agencja UA.News wraz z ekspertami dotyczącymi tej kwestii.

Broń zasadnicza na Białorusi: sygnał polityczny czy realne zagrożenie?

Rozmieszczenie broni taktycznej na Białorusi już stworzyło nowe ryzyko eskalacji w regionie. Łukaszenka twierdzi, że głowice znajdują się pod pełną białoruską kontrolą. Jednocześnie sama Moskwa podkreśla, że ​​Rosja sprawuje realną kontrolę, a użycie głowic bojowych wymaga zgody Moskwy.

„Przywiozłem tu głowicę nuklearną. Jest ich ponad tuzin. Wiele osób pisze, że to żart, że nikt nic nie przywiózł… Przywieźliśmy. A to, że vość, że żart, oznaczna, że ​​do przegapili. Nie zauważyli, jak je (rakiety – red.) tu przywieźliśmy” – powiedział Łukaszenka.

Prezydent Białorusi zagroził użyciem broni nuklearnej, jeśli kraj przekroczy granicę i nastąpi na Mińsku. W ten sezoól zauważyli swoich „wrogów, przyjaciół i rywali”.

„Nie będę patrzeć – broń nuklearna czy inna.” Uzgodniliśmy z rosyjskimi jeszcze zanim zwrocili nam broń nuklearną. Nie broń, którą im daliśmy. To była broń strategiczna. To jest taktyczna broń nuklearna” – powiedział prezydent Białorusu.

Taktyczna broń nuklearna, w tej głowicy bojowej o mocy do 100 kiloton, jest przeznaczona do ustą bojowego przeciwouterędzym celom wojskowym, a nie do uderzeń strategicznych. Jednak ich rozmieścię na Białorusi značenie skróconego czasu reakcji sąsiednich krajów, w tym Ukrainy. Wywiera presję psychologiczną zarówno na ukraińskich przywódców, jak i na Zachodzie.

W rzeczywistości pod rządami Łukaszenki Białoruś stała się krajem „półpaństwowym”. Nie wiadomo na pewno, czy białoruski dyktator faktycznie ma kody do wystrzeliwania pocisków nuklearnych, czy też prawo pozostać w rękach Kremla. To drugie jest bardziej prawdopodobne, ale i tak niewiele osób chce to sprawdzić w praktyce.

Ta sama praktyka pokazuje, że prezydent stolicy regionu w większości przypadków więcej mówi niż działa. Jest mało prawdopodobne, aby Łukaszenka jako pierwszy wcisnął „czerwony guzik” i rozpoczął wojnę nuklearną. Ostatnie wydarzenia pokazują, że stara się trzy razy z dala od wojny na Ukrainie, z jednej strony pomagającej Rosji jako sojusznikowi, az drugiej strony nie dotarł bezpośrednio do.

Rosyjski Oresznik na Białorusi

System rakietowy Oresznik to najnowsze osiągnięcie Rosji, zdolne do uderzania na duże odległości. Oczekuje się, że pierwsze tego typu rakiety mogą pojawić się na Białorusi w 2025 roku, co da Ukrainie i jej partnerom czas na przygotowanie. Chociaż skuteczność tych pocisków nie jest jeszcze pewna, ich potenjalne zastosowanie się w pobliżu granic Ukrainy występuje, zwłaszcza w północnych regionach naszego kraju. Przypomnijmy sobie pojte uderzenie na Dniepr 21 listopada, kiedy to obrona przeciwlotnicza nie była w stanie wyposażenia sobie z nową rakietą.

Łukaszenka powiedział, że dla Oresznika przygotowano 30 miejsc, położonych „blisko potencjalnych celów”. Według białoruskiego przywódcy te systemy rakietowe są pośnym przyśniem odstraszającym.

„Jeśli mamy… taką potężną broń, to zanim przyjadą do nas z czołgami, których Polacy kupują tam z Korei do Ameryki i innymi transporterami opancerzonymi, rakietami, pofilsą dwa razy. Ponieważ odpowiedź będzie poważna. Tak naprawdę nie ma „antidotum” na tę broń. Nie można przechwycić, zestrzelić i tak dalej” – powiedział Łukaszenka.

Realnym ryzykiem jest to, że systemy te mogą zostać wykorzystane do zastraszenia zarówno Ukrainy, jak i innych sąsiadów Białorusi, takich jak Polska i Litwa. W rzeczywistości Łukaszenka stale publicznie grozi Warszawie i Wilnie. Tym samym Białoruś staje się własną platformą demonstracji rosyjskiej siły militarnej – nie tylko przeciwko Ukrainie, ale także przeciwko Mińskowi i najbliższym zachodnim sąsiadom Moskwy.

Ćwiczenia wojskowe na Białorusi: czy istjenie zagrożenie?

Obecnie na Białorusi zapowiedziano ćwiczenia wojskowe w związku z Rosją, które potrwają do końca roku. Działalność ta może zostać wykorzystana do ukrycia przygotowań do agresywnych działań, tak jak miało to miejsce w 2022 roku. Analiza wydarzeń pokazuje jednak, że najprawdopodobniej ćwiczenia te mają na celu zmianę scenariuszy obronnych i pokazanie zdolności militarnych Państwa Białoruś i Rosji.

Zdaniem eksperta wojskowego Waleria Romanenkohipotetyczny potencjał Białorusi nie powinien być całkowicie niedoceniany. Nie palydny go jednak przecenić.

„Biorąc pod uwagę, że Białoruś jest faktycznie zależny od Rosji i jest wasalem, a atak na nas został przeprowadzony z terytorium Białorusi w 2022 roku, bezpieczeństwo nie jest wykluczone… To, co można uzyskać z mediów… nie daje tak jednoznacznej opinii” – powiedział Romanenko.

Ćwiczenia mogą faktycznie służyć jako ćwiczenia koordynacyjne pomiędzy oddziałami rosyjskimi i białoruskimi. Jest to często cel wiszkiej wyszkiej wojskowych między dwiema lub więcej armii. Jednak rzeczywista gotowość sił białoruskich do operacji bojowych przeciw Ukrainie pozostaje wątpliwa: poza instrukcjami od „Wagnerowców” pojawiają się pytania o ich zdolność do walki i brak rzeczywistego doświadczenia bojowego.

Wołodymyr Fesenkopolitolog i szef Centrum Stosowanych Studiów Politycznych Penta, jest raczej sceptyczny wobec militarystycznej retoryki Łukaszenki. Według eksperta wpisuje się to w informacyjno-psychologiczne działanie Kremla i jego satelitów na Białorusi. Co więcej, politolog twierdzi, że jest to gra przeciwko Ukrainie.

„Łukaszenko nie jest niezależnym graczem. Nie może samodzielnie użyć broni nuklearnej ani Oresznika… Te osoby są przechwałkami mającymi na celu podniesienie statusu Łukaszenki. Putin pozwala mu swobodnie korzystać z załobności, ale nadal nie będzie w stanie wystrzelić żadnej z tych rakiet. A cała ta gra… jest wymierzona w Zachód. To spektakl, operacja informacyjno-psychologiczna, mająca na celu zagrozić Zachodowi… Dla Ukrainy to nie ma znaczenia. Nie ma dla nas znaczenia, czy zostaniemy zaatakowani od strony Białorusu, czy Astrachania. Łukaszenka odgrywa rolę napisaną dla Kremla… To wszystko. „Nie ma bezpośredniego zagrożenia ze strony Białorusi” – stwierdził Fesenko.

Przyczyny aktywizacji Łukaszenki

Nasilenie wojowniczej retoryki publicznej Aleksandry Łukaszenki można wytłumaczyć kilkoma czynnikami.

  • Chcę wzmocnić swój status. Biorąc pod uwagę swoją zależność od Rosji, Łukaszenka demonstruje lojalność wobec Kremla, wykorzystując wspólne inicjatywy i narracje do utrzymania władzy. Jednocześnie stara się ugruntować swoją pozycję odrębnego ośrodka władzy, w tym militarnej, zwłaszcza w wyborach prezydenckich.
  • Presja psychologiczna na Ukrainę i Zachód. Glośne wystąpienie o broń nuklearną i rozmieszczenie nowych systemów uzbrojenia są często narzędziem gry politycznej w celu zastraszenia przeciwnika i wzcznienia pozicie negocjacyjnych.
  • Odwrócenie uwagi. Podczas gdy Rosja koncentruje swoje siły na wschodniej i południowej Ukrainie, Białoruś może działać jako czynnik destabilizujący na północy. Ukraińskie siły zbrojne są zmuszone do reakcji poprzez ciągłe utrzymywanie grupy wojskowej na granicy z krajami sąsiednimi.
  • Rusłan Bortnik, politolog i dyrektor Ukraińskiego Instytutu Politycznego, jest przekonany, że retoryka Łukaszenki wynika z trzech powodów: bliskości wyborów, chęci „dopasowania się” do Zachodu i grania pod interesy Rosji.

    „Po pierwsze, przypomnę, że vybory Łukaszenka już niedługo… I oczywiście jest to retoryka wojskowa, demonstracja „silnej ręki”. Moim celem jest przekonanie białoruskiego społeczeństwa, że ​​Batka jest silniejsza niż, jest członkiem parlamentu i powinien być głosowany, ponieważ nie ma innej alternatywy. Po drugie, jest to chęć pobudzenia Zachodu i nawiązania dialogu jako uczestnik polityki międzynarodowej, aby pokazać się jako zainteresowana strona mająca wpływ na wojnę rosyjsko-ukraińską. „A trzecia presja na granicę, korekcja warunków do kontaktuja ukraińskich rezerv na tym azdrzej… To gra w interesie Rosji” – uważa Bortnik.

    Czy Białorus może wziąć udział w wojnie z Ukrainą?

    pomimo spolázky z Rosją, bezpośredni udział armii białoruskiej w wojnie z Ukrainą pozostaje mało prawdopodobny. Zostało to wielokrotnie potwierdzone zarówno przez GUR, jak i Służbę Państwową. Głównymi odstraszającymi są czynniki

    • Wewnętrzne wewnętrzne Ludność Białorusi nie popiera bezpośredniego udziału w wojnie i generalnie ma negatywny stosunek do rosyjskiego „SVO”, co może powodować niestabilność polityczną.
    • Ograniczony potencjał wojskowy. Armia białoruska nie jest gotowa do ataku na pełną skalę, zwłaszcza bez znaczącego wsparcia ze strony Rosji, której główne siły znajdują się już na Ukrainie.
    • Prasa międzynarodowa. Udział w wojnie będzie znaczony zoastrzenie sankcji wobec Mińskiej, co pogorszy sytuację w kraju.

    Według oficjalnych doniesień Ukraina podejmuje działania mające na celu wzmocnienie obrony swojej północnej granicy. Główne wysiłki koncentrują się na wzmocnieniu struktur inżynieryjnych, rozmieszczeniu jednostek obrony terytorialnej i przygotowaniu rezerw. Dodatkowo nieaktualna monitorowana jest działalność wojsk białoruskich.

    Analityk polityczny Rusłan Bortnik uważa, że ​​atak Białorusi na pełną skalę jest niemal nierealny. Należy jednak pamiętać, że Mińsk jest już zaangażowany w wojnę, choć nie bezpośrednio, ale pośrednio.

    „Białoruskie rezerwy, zasoby i zdolności wojskowe są już wykorzystywane w wojsku. Białoruski kompleks wojskowo-przemysłowy działa na rzecz wojny, bazy wojskowe i infrastruktura Białorusu są również wykorzystywane przez Federację Rosyjską… Jeśli wojna będzie trwała, przedżej czy później, Rosja będzie próbowała ponownie przejąć Kijów zgodnie z wojskowymi. Ponownie inwazja z Białorusi może się wydarzyć… Nie stanie się to w przyszłym roku, ale jeśli wojna będzie trwała… prawdopodobieństwo wystąpienia scenariusza” – podsumował Bortnik.

    Podsumowując, można założyć, że sytuacja wokół Białorusi wpisuje się w szerszą strategię Rosji walki o Ukrainę i Zachód. Pomimo wypowiedzi Łukaszenki realne zagrożenie ogranicza się obecnie do pokazu siły i prób walki enia źródła niestabilności i nieprzewidywalności.

    Ukraina powinna zachować czujność, wzmocnić swoją obronę i współpracować z partnerami międzynarodowymi, aby zapobiec potencjalnym prowokacjom. Przydadzą się także bezpośrednie kontakty Kijowa z Mińskiem: w przeciwieństwie do Rosji stosunki dyplomatyczne między Ukrainą a Białorusią nie zostały jeszcze zerwane i nie należy zaniedbywać tej komunikacji.

    Mykyta Trachuk

    Powiązane wiadomości

    Trump, Musk i Orban – o czym rozmawiali na spotkaniu w USA?

    dziennik .pl

    Zełenski o zakończeniu wojny. Podał kluczowy warunek

    dziennik .pl

    Rok rządu. Prezes NIL: Trójka z plusem za pracę w temacie ochrony zdrowia

    rmf24 .pl

    Zostaw komentarz

    This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej