“– To był obraz, którego nigdy nie zapomnę – wspomina matka dwuletniego chłopca, który utknął pomiędzy skrytkami bagażowymi nad głowami pasażerów. Incydent miał miejsce podczas silnych turbulencji podczas lotu z Madrytu do Montevideo. Pasażerowie, którzy nie mieli zapiętych pasów dosłownie wystrzelili w górę. Rannych zostało ok. 40 osób.”, — informuje: www.polsatnews.pl
– To był obraz, którego nigdy nie zapomnę – wspomina matka dwuletniego chłopca, który utknął pomiędzy skrytkami bagażowymi nad głowami pasażerów. Incydent miał miejsce podczas silnych turbulencji podczas lotu z Madrytu do Montevideo. Pasażerowie, którzy nie mieli zapiętych pasów dosłownie „wystrzelili w górę”. Rannych zostało ok. 40 osób.
Zasnęła w samolocie. Potem nie mogła znaleźć dziecka – Poczułam, że coś bardzo mocno uderza mnie w głowę, a potem w plecy, upadłam na głowę i początkowo nie mogłam wstać – wspomina w wywiadzie dla „Good Morning America”. – Pamiętam, że byłam w samolocie i czułam, jak bezwiednie spadam, to wydawało się wiecznością – dodała.
ZOBACZ: Pożar na poligonie w Żaganiu. Cztery samoloty w akcji
Okazało się, że w trakcie lotu UX045 firmy Air Europa samolot Boeing-787-9 uległ silnym turbulencjom. Na pokładzie było 325 pasażerów. Ci którzy nie mieli zapiętych pasów – według relacji świadków – „wystrzelili w górę”.
Z opowieści Laguzzi wynika, że po sześciu lub siedmiu sekundach samolot wrócił do normalnego lot. Wówczas kobieta zaczęła szukać swoich dzieci, które siedziały kilka miejsc dalej z jej mężem. Szybko odnalazła czteroletnią córkę i partnera, ale nie było śladu po dwuletnim chłopcu.
– Próbowaliśmy znaleźć go na podłodze i zaczęliśmy krzyczeć jego imię, wtedy jedna z osób wskazała na sufit – wspomina Laguzzi. – Był tam i płakał patrząc na nas – dodaje.
Dramat na pokładzie samolotu Air Europa Okazało się, podczas wstrząsów oderwały się plastikowe elementy, a chłopiec utknął pomiędzy skrytkami bagażowymi nad głowami pasażerów. – Nigdy nie zapomnę, co czułam w tamtej chwili i tego co zobaczyłam – powiedziała kobieta. Chłopiec był przestraszony, ale z szybko doszedł do siebie. Z relacji matki wynika, że poza kilkoma siniakami nie odniósł większych obrażeń.
W czasie incydentu rannych zostało 40 osób. Samolot nie doleciał do celu, zamiast tego podjęto decyzję o awaryjnym lądowaniu w Natal w Brazylii, gdzie udzielono pomocy poszkodowanym. Część osób została przetransportowana do pobliskiego szpitala. Z komunikatu ministerstwo spraw zagranicznych Urugwaju wynika, że hospitalizowani to osoby w wieku od 25 do 30 lat. Większość doznała „łagodnych obrażeń”, w żadnym przypadku nie było zagrożenia życia.
ZOBACZ: Kłopoty w trakcie lotu z Madrytu. Ludzie „wystrzelili w górę, uderzając w sufit”
Cecilia Laguzzi, która jest lekarzem pomagała rannym. – Większość osób, które widziałam, miała silny ból pleców spowodowany urazem, ale widziałam też kilka złamań – nóg, ramion, obojczyka, złamania nosa – wspomniała. Dodała, że nie tylko ludzie wystrzelili w górę, ale wiele przedmiotów czy elementów samolotu zaczęło latać po pokładzie spadając na pasażerów.
Po kilku godzinach oczekiwania w samolocie, a następnie na lotnisku, pasażerowie zostali przetransportowani autobusem do Recife, aby kontynuować lot do Montevideo. Air Europa poinformowała, że incydent zostanie poddany śledztwu.
Czytaj więcej